Doktrynerstwo to choroba na którą zwykła chorować niemal każda zorganizowana polska grupa ludzi zainteresowanych polityką i,jak widać,nie wolni od niego są też różnej maści ,,nacjonaliści" (tak określają się NOPowcy,nie wiedząc,że narodowiec i nacjonalista to to samo tyle że narodowiec jest czysto polskim słowem a nacjonalista zapożyczeniem językowym) i ,,narodowcy" (tak określają siebie ludzie Ruchu Narodowego z portalu Narodowcy.net.)Z każdym nowym pokoleniem doktrynerstwo wzmaga się i wzmaga tak że doszło do tego,że nie da się już tego słuchać ani czytać..Roman Dmowski zawsze przestrzegał przed nim polski obóz narodowy i przed wojną walczono z nim ale od czasu pojawienia się ONRu w 1934 roku przybrał na sile.Już wtedy pojawiły się na łamach onrowskiej prasy dążenia do zawiązania sojuszu Polaków z naszym ukraińskim wrogiem.To przedwojenny ONR zaczął w czasie wojny flirtować z myślą o rozlaniu się Narodu Polskiego w morzu innych narodów środkowo - i wschodnioeuropejskich.Znana jest przecież książka Adama Doboszyńskiego pt. ,,Wielki naród",w której autor proponuje federację państw Środkowej i Wschodniej Europy.Co z tego,że ów program zakładał zniszczenie polskiej niepodległości bo przecież federacja to połączenie wielu państw w jedno?.Co z tego,że federacja oznaczałaby rozlanie się Narodu Polskiego w morzu obcych narodów?,co z tego,że byłby to koniec języka polskiego z tego samego powodu?.Czytałem w internecie jego książkę i wiem o czym piszę.Doboszyński stał się doktrynerem najpóźniej od czasu wybuchu wojny.Pod wpływem olbrzymiego szoku spowodowanego klęską wrześniową,stracił wiarę w Polski Naród i Polskę.Nie twierdzę,że Polska nie powinna zawierać sojuszy ale mają to być...no właśnie:sojusze,a nie federacje czy nawet konfederacje.Sojusz to złączenie wysiłków wielu państw w jeden,federacja to złączenie wielu państw w jedno.Książką ,,Wielki naród" Doboszyński wpisał się w szersze zjawisko przechodzenia narodowców już przed wojną na stanowisko piłsudczykowskie.Znam te wszystkie chwyty,te wszystkie słowa,które znamionują stanowisko sanacyjne.Teza o niepodległej Ukrainie jako gwarancie niepodległości Polski została sformułowana już przez Piłsudskiego,zaraz po wojnie zaś była kontynuowana przez Jerzego Giedroycia na łamach ,,Kultury".Ale znając historię wiemy to,że Ukrainy nie było przez tysiąc lat a jednak przez 900 lat istniała Polska i w XVI i XVII stuleciu osiągnęła status mocarstwa.Całe to ukraińskie przedsięwzięcie nie trzyma się kupy.To samo z Litwą i Białorusią.To piłsudczykowska koncepcja federacji z Ukrainą,Białorusią i Litwą,była przyczyną niekorzystnych granic nakreślonych w Traktacie Ryskim.W nim osiągnęła Polska granice wschodnie zaledwie minimalnie niezbędne do przetrwania.Ale przyczyną tego było to,że mieliśmy ,,dzięki" Piłsudskiemu wybór:albo bierzemy Lwów i Wilno i są one naprawdę nasze,polskie (koncepcja inkorporacyjna za którą się opowiadał Dmowski i której zwolennikiem jestem ja),albo mamy nieokreśloną przez jego wyznawców federację i Lwów jest ukraiński a Wilno litewskie.Tak więc Mińsk i Kamieniec Podolski zostały stracone a winowajcą tego był Józef Piłsudski.Delegacja polska słusznie uznała,że jeżeli weźmiemy Mińsk to zaraz stanie się on stolicą nowo utworzonej Białorusi,rzekomo złączonej jakąś bliżej nieokreśloną ,,federacją" z Polską.
Teraz znowu mamy do czynienia z doktrynerskim zaślepieniem i to w wydaniu pozornych ,,narodowców" i ,,nacjonalistów".Co bowiem proponują oni Polakom?Ano sojusz polsko-ukraiński,a jakże!Stara śpiewka ciągle żywa!Zanim weszli na tory prowadzące do Wołynia,powinni byli sobie odpowiedzieć na pytania:czy byłby to naturalny sojusz?,czy mamy sprzeczne interesy?,co ewentualnie zyskamy na takim sojuszu?Oczywiście ani myślą oni o takim postawieniu sprawy.Lignarski pisze tak:,,Ktoś, kto na dzień dobry dostanie po oczach serią rozmaitych
„banderowców”, „UPAińców”, „kozojebców” czy „ciapatych”, bo takie
słownictwo dominuje w wypowiedziach „narodowej” menażerii, niechybnie
stwierdzi, że większość podających się za nacjonalistów to zwykłe
intelektualne bydło, mentalne bagno, które lepiej omijać z daleka."A jak inaczej mamy określać Ukraińców?naród,który wymordował 150000 Polaków Małopolski Wschodniej i Wołynia i który teraz uchwalił sobie ustawę gloryfikującą Ukraińską Powstańczą Armię?Sami są sobie winni.Jeśli nie chcą być nazywani banderowcami i UPAińcami to niech przestaną się z Banderą i UPA utożsamiać.Bardzo proste.Z kolei ,,kozojebcy" i ,,ciapaci" odnosi się do obrzydliwych praktyk muzułmanów i z tego względu również jest uprawnione.Ale nie o Arabach będę tu pisał.My z Ukraińcami mamy same sprzeczne interesy i żadne doktrynerskie proukraiństwo tego nie zmieni.Co zyskaliśmy na sojuszu polsko-ukraińskim?Mówi się u nas jaka to rzekomo zła jest Rosja bo nałożyła embargo na polską żywność ale przemilcza się obowiązujące od kilku lat ukraińskie embargo na polskie mięso.Przemilcza się to,że dzisiejszy bardzo napięty stan stosunków polsko-rosyjskich jest spowodowany właśnie naszym sojuszem z Ukrainą i dziką przeciwrosyjskością ,,naszych" polskojęzycznych ,,elit" u władzy i w mediach.To przez ślepe,bezwzględne popieranie na każdym kroku Ukraińców,mamy zimną wojnę z Rosjanami.Nie należy wpadać w sidła gadzinowych mediów i za ich śladem demonizować Rosjan i Rosję.Rosjanie to normalny europejski naród,który ma normalne europejskie państwo,które ma - tak jak każde państwo - swoje interesy do zrealizowania.Niektóre mogą być sprzeczne z naszymi ale miażdżąca większość jest zbieżna z interesami polskimi.Weźmy choćby pod uwagę przestrzeń pomiędzy naszymi krajami.Już na pierwszy rzut oka widać,że tutaj istnieje przestrzeń do porozumienia.Zamiast wojować bez sensu z Rosjanami,dogadajmy się z nimi.Podzielmy między siebie Ukrainę,Białoruś,Litwę,Łotwę i Estonię.
Prawidłowe granice Polski |
Linia rozgraniczenia na wschodzie powinna biec od Braniewa,poprzez Królewiec,Kłajpedę,Lipawę,Inflanty z Dźwinowem po stronie polskiej,następnie ziemię połocką,dalej powinna granica ta skręcać około 30 kilometrów na zachód od Witebska ku południowi i obejmować Mozyrz oraz Podole kamienieckie.Oczywiście całe Połabie,obecnie w granicach Niemiec,także powinno znaleźć się w obrębie nowej,narodowej Wielkiej Polski.
Narody:ukraiński,białoruski i litewski,muszą zostać przeniesione do Rosji.Można będzie namówić Rosjan do stworzenia im na swym terytorium autonomicznych republik i wtedy ich indywidualności narodowe zostaną utrzymane a Rosja zyska kilkadziesiąt milionów nowych obywateli.Trzeba tylko pamiętać o tym aby te republiki powstały za Uralem tak aby narody te nie miały możliwości odzyskania dawniej posiadanych przez siebie ziem polskich.W ten sposób Polska i Rosja zyskają ogromne terytoria a Rosja dodatkowo wzbogaci się o miliony nowych obywateli.Nie musimy się martwić przy tym o możliwości rosyjskie poradzenia sobie z tymi narodami.Już Rosjanie znajdą odpowiedni bat na te perfidne małe narodki!
Następną kwestią jest tutaj sojusz polsko-rosyjski w obliczu sojuszu USA z państwami zachodnioeuropejskimi.Otóż USA są obecnie największym międzynarodowym bandytą z uwagi na prowadzone przez nich wojny napastnicze z krajami,które niczego złego im nie uczyniły.Tak jak w kwestii wschodniej (w szczególności ukraińskiej),tak i tutaj pseudonacjonalizm i nacjonalizm walczą ze sobą bezpardonowo.Poparcie dla Ukrainy udzielane przez pseudonacjonalizm łączy się tutaj z poparciem dla polityki amerykańskiej uderzania w Rosjan.Nie mamy żadnego interesu w osłabianiu Rosji - przeciwnie:w naszym interesie jest Rosja silna ponieważ tylko silna Rosja może zahamować postępy amerykańskiego imperium zła.Korea,Iran,Wietnam,Gwatemala,Wenezuela,Afganistan,Irak,Libia,Tunezja,Algieria,Egipt,Jemen - oto są kraje,które powojenne USA napadły bądź zdestabilizowały bądź przynajmniej zamierzały zdestabilizować.Amerykanów należy powstrzymać bo w przeciwnym wypadku może pewnego dnia przyjść kolej na nas.Dzisiejsze USA to państwo ludożercze,szowinistyczne,imperialistyczne i militarystyczne,owładnięte manią zmieniania ustrojów innych państw.To państwo zaślepione swoją rzekomą ,,wyjątkowością" i ,,misją" ,,wyzwalania" narodów świata spod władzy ,,reżimów niedemokratycznych".Widzieliśmy co się stało w Libii Kadafiego i co się dzieje w Syrii prezydenta Assada skąd teraz docierają do Europy miliony imigrantów ekonomicznych zwanych dla niepoznaki ,,uchodźcami".Czy cieszy nas jako narodu krzywda innych narodów?Jeśli nie to dlaczego popieramy politykę Amerykanów?Czy nie widzimy tego,że niedługo sami możemy stać się celem ich ataku?Uśmiecha się Wam wizja Amerykanów ,,wyzwalających" Polskę spod władzy rządu prawdziwie narodowego,który oni określą jako ,,reżim niedemokratyczny"?Dość tego!,dość amerykańskiego imperializmu!Musimy zdać sobie sprawę z tego iż tylko dwa państwa mają dzisiaj siłę do przeciwstawienia się amerykańskiemu imperium a są to:Rosja i Chiny.Chinami nie będę się tutaj zajmował bo to bardzo odległy kraj i,szczerze mówiąc,nie interesuje mnie i nie lubię Chińczyków.Natomiast Rosję bezwzględnie musimy wspierać jeśli chcemy aby zapanował na świecie trwały pokój.Sojusz polsko-rosyjski powinien być wkomponowany w inny sojusz o którym już wcześniej wielokrotnie pisałem czyli w sojusz środkowoeuropejski.Nie ma pomiędzy tymi dwoma sojuszami żadnych sprzeczności - przeciwnie - jeden wspiera drugi.Powinniśmy również otworzyć się na Iran ponieważ również i on jest zagrożony przez USA.Jeśli padnie Syria to zaraz potem będzie Iran,jeśli padnie Iran to po nim nastąpi okrążenie Rosji i może się okazać to,że Rosjanie nie będą już w stanie przeciwstawiać się imperium zła.
Ale jeszcze raz muszę wrócić do sprawy naszej polityki wschodniej.To,że z Ukrainą mamy same sprzeczne interesy to jasne:oni szukają oparcia w Niemczech,które są naszym największym zewnętrznym wrogiem;podlizują się Amerykanom,którzy również nie są naszymi przyjaciółmi;są oni żywotnie zainteresowani w wyrugowaniu polskości z Kresów Wschodnich oraz wyrugowaniu ich z polskiej pamięci historycznej.Ponadto Ukraina nadal nie przyznaje się do zbrodni popełnianych na Polakach w Małopolsce Wschodniej i na Wołyniu w latach 1939-1947.Mało tego - ona gloryfikuje ,,bohaterów UPA"!Wspomniane wcześniej embargo na polskie mięso również nie pomaga.Ukraińcy jeżdżą coraz liczniej do Polski pracować,studiują na naszych wyższych uczelniach,korzystają ze ślepego poparcia reżimu warszawskiego a jednocześnie nie robią nic aby się nam choć trochę odwdzięczyć.Obecne nasze stosunki z tym państwem wołają o pomstę do nieba.My im pomagamy,oni nam plują w twarz.Tak dalej być nie może.U Rosjan to nawet zwykły rajd motocyklowy do Niemiec reżimowi warszawskiemu przeszkadza ale u Ukraińców niczego złego widzieć nie chcą.U Rosjan widzą źdźbło a u Ukraińców nie chcą widzieć belki.
Także wejście Ukrainy do Unii Europejskiej i NATO nie służy naszym interesom ponieważ i w jednym i drugim przypadku ich obecność zmarginalizuje Polskę.Nie będziemy już państwem frontowym tak Unii jak NATO ale będzie nim Ukraina a razem z tym pójdzie wzmocnienie jej znaczenia w Europie.Nie chcemy Ukrainy silnej ponieważ silna Ukraina nigdy nie odda nam Kresów Wschodnich i Ziem Zabranych.Ba!My nie chcemy w ogóle Ukrainy!Ukraina jest sztucznym państwem stworzonym w 1918 roku przez Lenina,Trockiego i Stalina z jednej strony a Hindenburga i Ludendorfa z drugiej.Jej utworzenie było wynikiem knowań niemieckich na temat możliwie największego uszczuplenia przyszłej odrodzonej Polski.I traktat w Brześciu nad Bugiem tego właśnie dotyczył.Granice Ukrainy obejmowały w nim ziemie aż po Chełm,Zamość i Krosno!Oczywiście,że nie chcemy aby państwo zwane Ukrainą istniało ponieważ zagradza nam ono drogę ku Kresom i Ziemiom Zabranym oraz przeszkadza nam w budowie Wielkiej Polski.Ukraina zawsze będzie sojusznikiem Niemiec przeciwko Polsce i Rosji.Ale jeżeli tak to to znaczy to,że Polska i Rosja są skazane na siebie.Wyzbądźmy się naszych kompleksów niższości wobec Rosjan a zobaczymy,że są to normalni ludzie,którzy chcą dla siebie tego samego co my dla Narodu Polskiego czyli wielkości.Razem zmarginalizujmy a następnie podbijmy państwa leżące pomiędzy nami a skorzystamy oboje.Musimy się tylko dogadać co do kwestii rozgraniczeń terytorialnych ale to jest do zrobienia.Zawsze można gdzieś zyskać,gdzieś stracić ale łącznie wyjść na swoje.
I jeszcze ostatnia kwestia:NATO.Ponieważ NATO jest posłusznym narzędziem imperialnej polityki amerykańskiej w jej najazdach na niewinne małe kraje to trzeba nam doprowadzić do rozbicia tego sojuszu.Oczywiście nie tak od razu.Trzeba to robić stopniowo poprzez rozluźnianie naszego członkostwa w nim,nie dołączanie do krajów napastniczych w ich wojnach,krytykowanie ich,popieranie krajów napadniętych,no i oczywiście poprzez budowę własnej siły w postaci sojuszu środkowoeuropejskiego i sojuszu tego sojuszu z Rosją.Rosjanie mogą nam zapewnić ochronę swoją bronią atomową przed rewizjonistyczną Rzeszą i imperialnymi USA.Jestem pewien tego iż Rosjanie wpadliby w zachwyt gdyby się dowiedzieli o tym iż jesteśmy zainteresowani sojuszem z nimi ponieważ odsuwałoby to od nich o półtora tysiąca kilometrów zagrożenie ze strony Zachodu.Dobrym pomysłem na osłabianie znaczenia państw NATO byłoby stworzenie nowej organizacji na wzór ONZ,organizacji,która przyjmowałaby członków tylko na zasadzie pełnego równouprawnienia i bez prawa weta dla żadnego kraju.Do takiej organizacji naturalnie nie miałyby wstępu państwa bandyckie (USA,Kanada,Wielka Brytania,Francja i im podobne).Byłaby to doskonała konkurencja dla państw roszczących sobie pretensje do panowania nad światem.Ale o tym kiedy indziej.
Chwała Wielkiej Polsce!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz