Roman Dmowski Wielki

Roman Dmowski Wielki
Roman Dmowski Wielki

wtorek, 31 stycznia 2012

Wróg wewnętrzny

   Jest pewna grupa ludzi w Polskim Ruchu Narodowym,która jest w pewnym sensie jego największym wrogiem,największym bo jawnym a zarazem ukrytym,mieniącym się przyjacielem a w istocie będącym trucizną wlewaną przez istotnie jego największych wrogów tj. żydostwo.Tą armią rezerwową żydostwa w Obozie Narodowym jest sekta libertariańsko-liberalna.My,Narodowcy Polscy,jesteśmy twierdzą broniącą Narodu naszego Polskiego przez zalewem żydostwa,Niemiec,Rosji,Unii Europejskiej,masonerii,demoliberalizmów zachodnich i innych i jak każda twierdza możemy wytrzymać w obronie przed każdym wrogiem ale nie takim,który jest wewnątrz zamku ,,strzegąc" bram,nie przed koniem trojańskim,koniem,którego na domiar złego pozwoliliśmy sobie przyjąć.

Zapyta ktoś:czemu właściwie to sekta libertarian i liberałów (ekonomicznych) jest naszym największym wrogiem?No więc,po pierwsze dlatego,że podają się za naszych przyjaciół i zwolenników ideowych a nimi nie są a więc są kłamcami.Po drugie dlatego,że są oni zaprzeczeniem wszystkiego tego co głosimy,w pierwszej kolejności są oni nieprzejednanymi i nie rokującymi nadziei na poprawę wrogami tego bez czego żaden naród istnieć nie może - solidarności narodowej.Głosząc otwarcie hasło tak zwanej wolności jednostki uderzają w samo spoiwo każdego narodu,w nagromadzone przez wieki więzy łączące jego poszczególnych członków czyniące z narodu tę niezwyciężoną armię twórców cywilizacji.To co stworzyła wspólna przeszłość nagle staje się celem ataku wewnętrznych wrogów,tej piekielnej piątej kolumny zdegenerowanych egoistów kryjących swój osobisty wszechstronny upadek lukrowaną ideologią ,,wolnościowości".Upowszechniają oni ponadto wielkie kłamstwo jakoby to istnieli ,,liberalni NRzy" co musi budzić na początku uśmiech politowania aby zaraz potem zdać sobie sprawę z tego,że ktoś tu po prostu robi z naszej idei coś czym ona nigdy nie miała być i prowadzi ją do zguby.Ktokolwiek zna się na polityce przedwojennej Polski nigdy się na tak wierutne,tak bezwstydnie bezczelne kłamstwo nie da nabrać ale iluż jest takich spośród pospolitego ruszenia tworów ubocznych współczesnego upadku cywilizacji a co za tym idzie i nauki?I na to oni liczą - na głupotę,naiwność i niewiedzę zdecydowanej większości Polaków.Nasza w tym rzecz aby ocalić nasz naród przed tymi wszami podającymi się za niemalże zbawców Narodu Polskiego!Trzecim powodem dla którego jest liberalizm i pokrewny mu ideowo libertarianizm tak wielkim skażeniem umysłowości polskiej i zagrożeniem dla naszego narodu i państwa jest to iż został ono stworzony przez Żydów.Wystarczy tu wymienić kilka niechlubnych ikon tej choroby umysłowej.Oto oni:
  • Ludvig von Mises - austriacki Żyd,
  • David Ricardo - sefardyjski żyd portugalski mieszkający w Wielkiej Brytanii,
  • Ayn Rand alias Alissa Zinowiewna Rosenbaum - sowiecka Żydówka i dywersantka wysłana do Ameryki w celu rozłożenia tamtejszego narodu,
  • Milton Friedman - węgierski Żyd mieszkający w USA,
  • Alan Greenspan - rumuńsko-węgierski Żyd mieszkający w USA,
  • Murray Rothbard - polsko-rosyjski Żyd mieszkający w USA,
  • Janusz Korwin Mikke alias Ozjasz Goldberg.
Samo żydostwo.Czy trzeba tu jeszcze coś wyjaśniać?Czy trzeba jeszcze komuś wyjaśnić,że liberalizm i jego bliźniak libertarianizm są wytworami chorej,tak obcej nam umysłowości żydowskiej?

Tak jak już pisałem powyżej - obie te ideologie główne swe ostrze skierowały przeciw podstawie Idei Narodowej czyli solidarności narodowej jaka musi łączyć miliony pojedyńczych ludzi o tym samym pochodzeniu narodowym aby przestali być zaledwie milionami porozrzucanych jak kamyczki piasku jednostek a byli narodem.Inaczej mówiąc,jest to stara gra żydowska polegająca na graniu tej samej melodii na innych instrumentach.Z jednej strony komunizm/socjalizm z jego kosmopolityzmem i nadmiarem wspólnotowości,którą marksizm uzyskuje dzięki bezwzględnemu przymusowi a z drugiej dziki kapitalizm za którym obstają liberałowie/libertarianie,którego zatruta strzała jest również kierowana przeciw Idei Narodowej ale z innego kąta i wypuszczana z innego łuku przez innego łucznika i zabija naród poprzez głoszenie nadmiaru wolności bez odpowiedzialności.Wolność,owszem - jest potrzebna aby ludzie mogli się spełniać w życiu ale nigdy wolność bez odpowiedzialności albowiem w przeciwnym wypadku przeradza się ona natychmiast w anarchię.Czy jest jakiś świadomy historycznie Polak,który chce mieć powtórkę z ,,rozrywki" XVII i XVIII wieku,która tak drogo nas kosztowała i której konsekwencje odczuwamy poniekąd do dziś?Materializm występuje przeciwko nacjonalizmowi,jak widzimy,obustronnie.W istocie są one różnokolorowymi odbiciami tego samego zła materializmu.Liberalizm po prostu nie wychodzi z obserwacji z życia ale jest naginaniem życia do tej właśnie uprzednio przyjętej doktryny.
Myślenie liberała sprowadza się zawsze do bezmyślnego naśladownictwa obcych teorii,nie przez Polaków,nie z uwzględnieniem realiów polskich i na pewno nie dla dobra Polaków stworzonych.
Co należy  myśleć o własności państwowej?Na to liberał patrzy co na ten temat pisze Mises.Co należy czynić w zakresie rolnictwa?Ano zobaczmy co ma do powiedzenia Mises.Podatki?Wystarczy spojrzeć co pisze Mises.Organizacja państwa?Mises.Rolnictwo?Mises,Mises,Mises.Jedna mania ślepego naśladownictwa,która tak cechuje niestety nasz naród.Jesteśmy od kilku wieków zaledwie biorcami obcych idei,myśli i uczuć,sami tak mało wnosząc do wspólnego dziedzictwa umysłowego ludzkości.Aby Polska była mocarstwem należy najpierw nauczyć się samodzielności myśli ponieważ nikt za nas myślał na pewno nie będzie.Tego liberałowie albo nie rozumieją albo rozumieć nie chcą,trafnie oceniając swoje możliwości umysłowo-twórcze. My Polacy wielokrotnie dostawaliśmy od życia dotkliwe nauczki ale nic one ogółu polskiego nie nauczyły.Nasz naród,jako naród słowiański,jest szczególnie narażony na wierzenie wszelakim szarlatanom obiecującym zbawienie jeszcze tu na Ziemi przy minimalnym nakładzie sił i środków.Że takich szarlatanów obok nas nigdy nie brakowało to o czymś świadczy.

Liberalizm żeruje przede wszystkim na głupocie,niewiedzy i naiwności ludzkiej a współczesne czasy ostateczne dostarczają mu więcej niż trzeba ofiar.Praktyka demoliberalizmów pokazuje to,że jest on największą jak dotąd trucizną ideowo-moralno-organizacyjną,najsilniej zatruwając stosunki narodowe dlatego,że jest atakiem na naród od wewnątrz,pozując na przyjaciela i zbawcę jest skrytobójcą narodów i nadużywa samo w sobie będące dobrym pojęcie wolności do rozkładu narodu będącego celem ataku żydostwa.Wprowadzając wolność bez ograniczeń wynikających z towarzyszącej jej w zdrowym narodzie odpowiedzialności przeistacza wspólnotę oddanych sobie ludzi w rozwydrzonych egoistów.Liberalizm nie może prowadzić do czegokolwiek innego jak tylko do rozstroju organizmu narodowego ponieważ czyni on z nieograniczonej wolności miarę wszystkich rzeczy a wiadomo,że ludzie nie potrafią korzystać z umiarem z takiej wolności.Naród jest poniekąd ciałem,ciałem narodowym,i jak każde ciało,składa się z poszczególnych komórek i narządów z których każde ma do spełnienia swe własne zadanie i tylko tak można traktować naród - nigdy jako niepowiązane ze sobą,służące li tylko samym sobie komórki i narządy,w dodatku o wypaczonym rozumieniu ich zadań.Nie współzawodnictwo zatem a współpraca!Gdy bożkiem staje się sobiepaństwo każdy idzie w swoją stronę i cement budowli narodowej przeistacza się w rozrzucone kamyczki piasku podatne na każdy najmniejszy powiew wiatru.Ale nie dla każdego taki obrót rzeczy oznacza popadnięcie w rozpacz - są ludzie,którzy skaczą z radości widząc co się dzieje z rozłożonym przez liberalizm narodem.Tymi ludźmi są Żydzi,ten międzynaród od tysięcy lat czerpiący korzyści z ludzkiego cierpienia,ten czerw toczący narody świata a w szczególności europejskie i poeuropejskie.Nikt tak jak żydostwo nie potrafi tak odruchowo wręcz poprowadzić tajemnie dany naród ku samozagładzie wmawiając mu jeszcze to,że powinien być dumny ze swojej ,,postępowości".Ale jest to postęp ku przepaści!
Nietrudno więc zauważyć to,że jest liberalizm ideowym wirusem HIV,który używa komórki narodowe do rozkładu ciała narodowego tak jak prawdziwy wirus HIV używa komórki ciała pojedyńczej osoby do niszczenia pozostałych i w końcu zabicia go.
Nie jestem deterministą i wiem,ze prawie wszystko zależy od wolnej woli człowieka,która napędza jego ręce do zmiany rzeczywistości w porządanym przez się kierunku ale są rzeczy wykluczające z samej swej natury możliwość innego wyniku swojego istnienia i do nich należy trucizna liberalizmu,która - jeśli otruty naród w porę nie przedsięweźmie odpowiednich kroków w celu zaradzenia szerzącemu się złu - najzwyczajniej musi doprowadzić do rozłożenia narodu na drobne cząsteczki,w sam raz zdatne do popadnięcia w niewolę żydostwa.

Raz jeszcze wracam do istoty liberalizmu.Jako ideologia mająca zapełnić Międzynarodowemu Żydowi jego zbiór najlepszych sposobów na omamienie gojów (nieŻydów) i tym samym opanowanie świata,Międzynarodowy Żyd wymyślił dwie z pozoru przeciwstawne idee liberalizmu i komunizmu przy boku mając jeszcze garść pomniejszych szarlatanizmów tak aby zmęczyć gojów tą wielością fałszywych ideologii aby ci już wreszcie dali sobie spokój z myśleniem i pozwolili Żydom i ich marionetkom myśleć za nich dla ich własnej zguby.
Pierwszą zasadą nacjonalizmu jest wykorzenienie z każdej osoby interesowności gdy ta styka się z jej podobnymi.Każda osoba musi pojąć nareszcie to iż życie ludzkie musi mieć za podstawę coś innego,znacznie przewyższającego moralnie bożka mamony.
Co bowiem uczynimy gdy jej zabraknie?Niech odpowiedzą sobie na to pytanie domorośli mędrkowei  ze stajni ideologicznej Misesa i jemu podobnych.Rok 1929 powinien znacznie oświetlić ich umysły.Tylko wspólnota ludzi,których łączy coś więcej niż pieniądz może stworzyć tą niezniszczalną potęgę jaką stanowi dobrze zorganizowany i zespolony naród.Wspólne pochodzenie narodowe,pojęcia,doświadczenia,uczucia,wspólna religia - oto są czynniki zdolne wytworzyć i utrzymać w dobej kondycji zdrowy naród,nie pieniądz. 
Następnym warunkiem zdrowia narodu jest odruch samozachowawczy.
I tutaj ideologie materialistycne dokonują spustoszenia.Na jego miejsce wstawiają bezmyślne trzymanie się fałszywych teorii jednego człowieka,stworzonych bez uwzględnienia rzeczywistości a nawet wbrew nim.Trzeba wiedzieć o tym iż twórcy liberalizmu byli Żydami i juz samo to musi powodować zapalenie się czerwonej lampki alarmowej w mózgu każdego z nas.Będąc tworami tak obcymi cywilizacji katolicko-rzymsko-greckiej,są Żydzi naturalną koleją rzeczy jej i wszystkiego co z niej wynika rozsadnikami a więc i nacjonalizmu.Żydzi nigdy się nie asymilują,nawet ta garstka,która tego chce i uważa,że się zasymilowała - zbyt są odrębni od nas ażeby mogło się to to stać.Będąc wśród nas żyją obok nas i wszystko co robią jest robione z myślą o ujarzmieniu nas.Każdy sposób na rozluźnienie więzów narodowych jest dla nich dobry albowiem przybliża ich do upragnionej wizji panów świata.Dobrze zanalizowali przeszłość świata aby zrozumieć,że bezpośredni jawny atak na nas skończy się niechybnie ich klęską.Zamiast tego obmyślili szatański plan osiągnięcia dominacji nad światem poprzez zniszczenie podstaw naszego bytu:pochodzenia narodowego,świadomości tego pochodzenia,wynikającej z niej gotowości do obrony przed wrogami,pojęć,uczuć narodowych,religii,przeszłośći,charakteru narodowego,dumy z siebie samych,odruchu samozachowawczego,zdolności do samodzielnego,logicznego myślenia i innych.Zwłaszcza groźne jest zniszczenie naszego odruchu samozachowawczego,tego warunku bytu narodów i pojedyńczych osób bez którego posiadania można się jedynie staczać.Od niego zależy wszystko.Współczesny Polak jest zagrożony na tych wszystkich odcinkach swego życia.Nie zdaje on sobie sprawy z grozy swojego położenia i pierwszym zadaniem Narodowców Polskich jest uświadomienie go o tym,drugim ochronienie od trucicieli ideowych a trzecim wspólne z zagrożonym Rodakiem pokonanie owych wesz!Nie może bowiem być żadnej litości dla takich pasożytów żerujących na cudzej głupocie,naiwności,niewiedzy i wynikającej stąd bezbronności.Skoro przecież panuje powszechna zgoda co do tego,że można atakować wroga jawnego za pomocą wszystkich dostępnych sposobów to tym bardziej należy bezlitośnie zwalczać wroga,który jest fałszywą wszą podającą się za jednego z nas,który walczy z nami za naszymi plecami! Musimy zrozumieć to,że

,,W walce nie ma zmiłowania, nie ma kapitulacji na dogodnych warunkach, można tylko zginąć lub zwyciężyć."
Roman Wielki Dmowski

Podsumowanie
Musimy wreszcie pojąć to,że aby zdobyć w przyszłości władzę w Polsce musimy być ruchem jednolitym ideowo to znaczy,że nie może do nas należeć nikt kto posiada idee sprzeczne z Ideą Narodową a taką jest zarówno liberalizm jak i libertarianizm.Obie one niszczą solidarność narodową,odruch samozachowawczy oraz samodzielność myśli i działania i jako takie absolutnie muszą być uznane za wrogie.Zamiast pozwalać na liberalizowanie Narodowców należy zacząć uNaradawiać liberałów!Za najważniejsze zadanie na początku naszej walki z liberalizmem musimy przyjąć dbanie o czystość ideową Polskiego Ruchu Narodowego ponieważ to obojętność ideowa jest tym czego nasi wrogowie potrzebują do przeniknięcia do naszych szeregów jako piąta kolumna.Musimy wiedzieć,że tylko ludzie wiedzący czego chcą mogą zdobyć władzę w Polsce.
Tylko fanatycy mogą odzyskać Polskę tylko dla Polaków.O żadnych kompromisach dobra ze złem nie może być nawet mowy bo co może łączyć jedno z drugim?Tylko walka do ostatecznego zwycięstwa Narodu Polskiego.
Głosząc oficjalnie ,,wolność,własność,sprawiedliwość" liberałowie zakrywają przed Polakami wstydliwą prawdę o ludziach tworzących te odpryski materializmu.Liberałowie są bowiem zdegenerowanymi,egoistycznymi doktrynerami,których horyzonty kończą się na czubkach ich własnych nosów.To nie jest odpowiednio towarzystwo dla nikogo porządnego.Liberałów należy bezlitośnie tępić jak wszy którymi są a nie wchodzić z nimi w kompromisy ideowe,które zawsze kończą się rozkładem organizacji Narodowych!

Chwała Wielkiej Polsce!






















poniedziałek, 9 stycznia 2012

Siła,wódz i cywilizacja

     Jest pewna sfera w dziedzinie politycznej,która jest bardzo niezrozumiana i niedoceniana a o pierwszorzędnym znaczeniu.Mam na myśli kwestię siły,również rozumianej jako przemoc,kara i zemsta i jej stosowania w dziele zdobycia i utrzymania władzy oraz dobrego rządzenia.Aż dziw bierze ale w Polsce koła Narodowe,zachowawcze i patriotyczne prawie nie poruszają tego tematu a zamiast tego pływają w płytkich wodach fałszywego sentymentalizmu i ,,humanitaryzmu".Wynika to głównie z trzywiekowego wychowywania Narodu Polskiego w kierunku dla niego zgubnym,w którym na miejscu spraw dla Polaków doniosłych są postawione błahostki a punkt widzenia został zmieniony z polskiego na obcy,wręcz wrogi.Więcej niż wystarczyło to do nadania naszemu narodowi popędu do działań samobójczych,do tracenia czasu na błyskotki podczas gdy nasza przyszłość narodowa jest ustalana przez obcych i w interesie obcych,głównie żydostwa i Niemców.

Polityka jest bardzo skomplikowaną dziedziną życia w której poruszać mogą się wyłącznie osoby wszechstronnie patrzące na i rozumiejące życie,umiejące przewidywać w średnim i długim okresie ale przede wszystkim chodzi w niej o urzeczywistnianie celów własnego narodu,czasami pomaganie sojuszniczym i niedopuszczanie do realizowania swoich przez wrogów.Dbanie o własny naród można powierzyć tylko osobom do niego należącym i jemu tylko wiernym,prawym i wybitnym i należy pomagać takim osobom gdy same zdecydują się przejąć władzę,obojętnie jaką drogą,ważne jest bowiem to,że są one właściwe do rządzenia.I tu dochodzimy do sedna problemu:sposób przejęcia i utrzymania władzy oraz rządzenia i zachowanie się narodu gospodarza.W Polsce funkcjonuje zupełnie niemożliwie głupie przekonanie o tym,że władzę można i powinno się zdobywać wyłącznie na drodze legalnej czyli demokratycznej co nie znajduje potwierdzenia w historii stosunków ludzkich od ich początków.Nigdy jeszcze (no,może były jakieś wyjątki ale one tylko potwierdzają regułę) żadne państwo nie powstało samo z siebie,pokojowo,przez zgodę na życie w jednej zbiorowości przez różne osoby ale zawsze zjawiał się jakiś wódz,który dokonywał zjednoczenia siłowo i nie tylko siłowo ale wręcz brutalnie,nawet gdy nie było to potrzebne,dla niego bowiem pokazanie własnej siły było potrzebne dla utrzymania zdobytej władzy i odstraszenia konkurentów do niej.Jest to zarazem konieczne i naturalne ponieważ zdobywając i utrzymując władzę taka osoba udowadnia,że jest wybitna a rządzona zbiorowość ludzka widzi,że z takim wodzem będzie rządzona dobrze.Sama Polska powstała przecież nie na drodze pokojowej ale na drodze miecza dzięki księciu Polan Mieszkowi I,który zjednoczył zgraję niewielkich plemion wschodniolechickich między Bałtykiem a Karpatami i Sudetami oraz między Odrą a Bugiem a następnie jego synowi Bolesławowi Wielkiemu Chrobremu,pierwszemu królowi Polski,który utrzymał i rozszerzył nowe państwo i ich następcom.W zasadzie każdy europejski kraj powstał na drodze podbojów Imperium Rzymskiego przez barbarzyńskie plemiona kierowane przez ich wodzów:Francja przez germańskich Franków;Anglia przez germańskich Sasów,Normanów i Anglów;Włochy przez germańskich Longobardów;Hiszpania przez germańskich Wandalów a Rosja przez połączenie wschodnich Słowian i wikingów ze Szwecji itd.Nie będę wymieniał pochodzenia każdego europejskiego narodu bo to nie ma sensu,dla nas Polaków ważne jest to,że jako jedyny wielki naród europejski nie mamy w sobie ani kropli krwi germańskiej ani żadnej innej obcej,mowa oczywiście o narodzinach naszego narodu we wczesnym średniowieczu.Żaden europejski naród ani kraj nie powstał na drodze pokojowego łączenia różnych ludzi w jedno ale trzeba było długich okresów podbojów aby dać podstawę pod dzisiejszą demografię i geografię kontynentu europejskiego,wszelkie zaś bajania falszywych sentymentalistów i ,,humanitarystów" można (i należy!) włożyć między bajki.Demokracja jest ustrojem nienaturalnym dla człowieka bo wychodzącym z założenia,że liczba rozsądza prawdę i zapewnia dobre rządy.Bzdura!To pojedynczy bohaterowie tworzą cywilizację,masy nigdy!Masy są dobre tylko do jednego - do bycia bezwolnym bydłem poganianym kijami i batami przez tych,którzy władzy pragną,wiedzą jak ją zdobyć i utrzymać,są zdecydowani oraz gotowi wiele dla niej poświęcić.Piszę to ponieważ my Polacy nigdy nie będziemy wielkim narodem wysoko niosącym sztandar swojej cywilizacji i nakazującym innym szacunek dla siebie jeśli nie pojmiemy tej prostej prawdy dziejowej mówiącej o tym,że włądza musi być silna a zbrodnia nie może pozostać bez kary.Jak wielu jest u nas pożytecznych idiotów,zwłaszcza w kręgach modernistów (pseudo) katolickich można się przekonać wertując strony patriotyczne,konserwatywne a nawet Narodowe (!).Weźmy za przykład taką ,,Frondę" z jej redaktorem Tomaszem Terlikowskim,pierwszym ,,judeochrześcijaninem" Polski - co artykuł to łzawe historyjki o tym jak było źle,jest gorzej a będzie jeszcze gorzej i oczywiście Polacy nie spodziewajmy się ratunku od tej epidemii zła zalewającej Polskę od trzech stuleci!Zamiast tego przyjmujmy wszystkie spadające na nas nieszczęścia bo to przecież takie ,,chrześcijańskie".(Gdzie jest napisane w Piśmie Świętym,że nieudolność jest cnotą?).Czytelnik ,,Frondy",o ile tylko jest jednym z tych nielicznych (a w Polsce gatunkiem ginącym) nonkonformistów myślących samodzielnie i logicznie i nie bojących się spojrzeć prawdzie w oczy,nie żyjących więc w słodkim świecie szkodliwych iluzji,tak właśnie to widzi.Jedyne co redaktor Terlikowski i jego koledzy mają Polakom do powiedzenia to to,że należy nic nie robić i poddać się losowi z modlitewnikiem w ręku.Istny determinizm!Nie będę przytaczał tytułów jego szczególnie szkodliwych artykułów z uwagi na to iż wszyscy,którzy się z jego pisarstwem zetknęli wiedzą o co chodzi.Następnym takim jednoosobowym kręgiem oddziałowującym politycznie na Polaków jest poczytny wśród naszych pisopodobnych patriotów od siedmiu boleści,z ich rutynowym zestawem zapalania zniczy,ciągle tymi samymi szarymi,smutnymi i nudnymi publicznymi ceremoniami historycznymi,płakaniem za naszych głupio poległych rodaków (a kto ich wysłał na samobójczą walkę do cholery jak nie tacy ,,patrioci" tanio ceniący życie Narodu Polskiego jak Rymkiewicz?!) i ,,oddawaniem hołdów" Jarosław Marek Rymkiewicz.W swoich książkach (na szczęście nie czytałem żadnej) i on obraca się wokół działu polskości,który jeszcze nie dorobił się swojej nazwy własnej a który ja nazywam nekromanią.Nekromanią ponieważ wszystko kręci się w nim wokoło mnóstwa zabitych Polaków z taką niepokojącą częstotliwością jakby to sprawiało przyjemność wyznawcom tego psychicznego zboczenia.Oprócz tych dwóch kół prawicowych jest mnóstwo innych,które powielają ich sposób (anty) myślenia takich jak PiS,Radio Maryja,Nasz Dziennik,portal ,,Kresy.pl",wielka część ,,Narodowców" zaglądających na portal ,,Narodowcy.net" i ,,Nacjonalista.pl", ,,konserwatystów" wpatrzonych w portal ,,Konserwatyzm.pl" i wiele,wiele innych.Ciągle tylko trupy,trupy i jeszcze raz trupy.Do niczego to nie prowadzi.Ale ja prowadzę Was,drodzy Czytelnicy,do zrozumienia tych wykolejonych ścieżek umysłowości polskiej,które prowadzą nas do samobójstwa.Był nawet o tym wyśmienity,stanowiący klasę samą dla siebie artykuł Adolfa i Aleksandra Bocheńskich pt. ,,Tendencje samobójcze narodu polskiego" z 1925 roku.Chodzi mi o to abyście zrozumieli kilka nieprzemijających prawd uniwersalnych.Oto one:

-dla zdobycia i utrzymania władzy oraz dobrego rządzenia zachodzi potrzeba używania siły,
-cywilizacje są budowane wyłącznie przez najlepsze jednostki - nigdy przez masy,
-cywilizacje zawsze giną gdy narody przestają być zdobywcami i myśleć jednocześnie idealistycznie oraz realistycznie

Siła jest czynnikiem niezbędnym dla każdego władcy i dla tego kto chce być władcą,nie ograniczoną do jednorazowego użycia.Rasa słowiańska a w szczególności nasz Naród Polski,jest szczególnie skłonna do abstrakcji przy zupełnym lekceważeniu życia realnego co stanowi jej odwieczną piętę achillesową.Jest to uwarunkowane genetycznie ale nie o tym teraz będzie mowa.Chodzi o to,że jeżeli nie zrozumiemy w końcu tego,że życie wymaga od ludzi postępowania według pewnych jego praw bo w przeciwnych wypadkach się po prostu ginie,to...zginiemy.Życie dawało nam już tak wiele szans na zmądrzenie ale my ciągle,podnosząc się po każdych kolejnych klęskach,w mgnieniu oka zapominaliśmy o nauczkach,które ono nam dawało.Nie potrafimy wyciągnąć wniosków z naszych błędów co stoi w sprzeczności z łacińskim powiedzeniem,że historia magistra vitae est (historia jest nauczycielką życia).Naród Polski,po tak ciężkich i licznych doświadczeniach historycznych powinien być najświatlejszym narodem świata ale niestety jest wręcz odwrotnie.Bezustanne powtarzanie ciągle tych samych błędów kieruje nas niezmiennie w jeszcze większe bagna.Jak to mówią:do trzech razy sztuka.Już dwukrotnie się odradzaliśmy jako państwo więc może trzeba nam jeszcze raz upaść aby znaleźć się na dnie żeby zrozumieć,że nie warto tam zbyt często przesiadywać.Zajmę się teraz pierwszym z twierdzeń:

Dla zdobycia i utrzymania władzy oraz dobrego rządzenia zachodzi potrzeba używania siły
Tutaj nie może być żadnych wątpliwości.Historia jednoznacznie wskazuje na to jakie prawa nią rządzą.Historia stosunków ludzkich jest opisem nieustannych zmagań o pozostanie przy życiu i rozrost bo tylko one hartują ciało i ducha.Jeżeli naród ma być zdrowy i zdrowo się rozwijać,ponadto podporządkowywać sobie inne narody,to musi wykazać się siłą a to może uczynić jedynie naród,który ma takiegoż przywódcę bo on daje przykład swoim poddanym.Naród patrząc na swojego wodza chce być taki jak on ponieważ on mu imponuje.Siła imponuje każdemu i jest najlepszym afrodyzjakiem.Wódz musi umieć być brutalnym kiedy tego trzeba bo tylko wtedy można rozsądzić spór szybko i z najmniejszymi szkodami dla narodu bowiem władza nie znosi próżni a przeciągająca się walka o nią zawsze powoduje - bo powodować musi - rozstrój organizmu narodowego.Im szybciej dana osoba wyjdzie zwycięsko z walki o władzę tym lepiej dla teraźniejszości narodu.Zachodzi tu potrzeba opisania tego jak ma wyglądać przejęcie władzy przez Obóz Narodowy w Polsce.Polska jest rządzona przez żydostwo - element najbardziej nam wrogi ze wszystkich i dlatego jesteśmy w tak strasznym położeniu:wszystko się sypie,prestiż międzynarodowy zanikł zupełnie a Naród Polski i polski katolicyzm są w rozkładzie.Żydzi mają całą władzę w Polsce:wykonawczą,ustawodawczą,medialną,finansową,są świetnie zorganizowani a my we wszystkim odwrotnie do nich.Teoretycznie mamy ustrój demokratyczny i każdy może rządzić,w praktyce rządzić mogą tylko ci,któzy mają pieniądze i media czyli żydostwo i jego szabas goje.Odzyskanie władzy nad nami samymi będzie zadaniem wymagającym tytanicznej pracy myśli,wielkiej konsekwencji w działaniu,świetnej strategii i taktyki oraz wielkiego uporu i siły ducha bo będziemy go potrzebowali.W ostateczności zawsze wygrywa ten kto jest silny duchem.Położenie wymaga od nas bycia narodem łączącym tak wiele cnót a mamy ich tak mało.Nie pozostaje nam nic innego jak żmudnie nadrabiać zaległości poprzednich trzech wieków.Naszym głównym problemem pozostaje kwestia tego jak postrzegamy kwestię samej walki,walki jako takiej i walki o władzę w szczególności.Nie da się ukryć tego iż Polacy są narodem pławiącym się w słodkich abstrakcyjnych teoriach,które w swoim założeniu mają nas uspakajać co do naszego położenia ponieważ jeśli tylko stanęlibyśmy oko w oko z prawdą to niechybnie musielibyśmy powziąć decyzję:,,robimy z tym porządek!".A tego przecież prawie nikt nie chce.Polacy od XVII wieku chcą mieć spokój i używać życia na łonie Ojczyzny,choćby ginącej lub nawet umarłej ale chcą zażywać spokoju.Spokój pozostaje celem marzeń większości polskiej i pokoleń polskich od czasów Potopu jeżeli nie od wcześniej.Aby móc na poważnie myśleć o zdobyciu przez nas władzy nad nami samymi musimy po pierwsze przestawić tory naszego myślenia - to nie spokój ale walka ma być naszym celem bo tylko w walce wspinamy się na szczyty,bez walki tylko gnuśniejemy i kurczymy się.A więc walka!Kiedy już przestawimy umysły rodaków na właściwe tory,tory walki o władzę i mentalność karczmarzy zamienimy na usposobienie wojowników,wreszcie wejdziemy na drogę zdrowienia psychicznego bez czego przecież nie można mieć nadziei na wyzdrowienie ciała.Musimy porzucić miazmaty fałszywych teorii,które są z każdym dniem celowo wlewane do naszych mózgów przez żydowskie trujące otoczenie medialno-kulturowe i zacząć wyrabiać w sobie coś bez czego żadna polityka nie może się obejść - odruchu samozachowawczego.Jest on nam dany przez samego Stwórcę abyśmy odruchowo wiedzieli co jest dobre a co złe;o zbliżającym się zagrożeniu na które organizm sam nam podpowiada jak zareagować.Współcześni Polacy w około 70-80 procentach są pozbawieni odruchu samozachowawczego.Ileż to razy słyszy się u nas o tym,że jeżeli nie będziemy prowadzić niezależnej polityki i inwestować w siły zbrojne to będziemy zostawieni w spokoju?!Jest to metoda ,,na żółwia" ograniczająca się do stwierdzenia,że jeżeli będziemy cicho to nic nam nie będzie groziło,metoda ,,nocy saskiej":,,Co tam panie bracie w Prusiech?Dopiero co zagarnęli Śląsk więc Prusak pewnie syty,czy tak panie bracie?A skoro tak to naszej Rzplitej nie ruszy chyba skoro ona taka słaba i nikomu nie zagraża?".Przerabialiśmy to już!!Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.A więc:odruch samozachowawczy.To on zapewni nam prawidłowe widzenie rzeczy bez ubierania ich w wymyślne ozdoby.Gdy on będzie,sami pomyślimy o tym,że w życiu potrzebna jest siła aby chronić siebie,swą rodzinę i swą wielką rodzinę czyli naród bo tylko silny zaznaje pokoju,słaby nigdy.Siła zastosowana w polityce to przemoc i w tym momencie wszelkie rodzaje niedzielnych ,,patriotów" bazujących na sentymentalizmie wpadają w popłoch.,,Jak to?!Przemoc?!Przemoc jest zła!Nie możemy!" - taka będzie każdorazowo odpowiedź na wszelkie wzmianki o przemocy tych tchórzy.Czy widział ktoś szczęśliwy i potężny naród którego przywódca jest władcą tchórzliwym,nie potrafiącym bić wrogów swojego narodu?Nie ma takiego.Nigdy nie byłoi nigdy nie będzie.A więc musimy mieć charyzmatycznego i silnego wodza,który wie czego chce.Tylko ktoś kto potrafi grać na wszystkich klawiszach politycznego fortepianu jest godzien rządzić.Polski Ruch Narodowy musi znaleźć sobie takiego przywódcę od którego poszczególni Polscy Narodowcy będą mogli brać przykład i gdy tylko urośniemy w siłę należy brać władzę siłą bo obóz naszych wrogów jest bezwzględny oraz zdolny do wszystkiego i raz zdobytej władzy nie odda nigdy.Jest on ponadto więcej niż dostatecznie umocniony na odcinku demoliberalnym i nie tam powinniśmy szukać rozstrzygnięcia.Musimy przygotowywać się do walki na dwóch frontach:demoliberalnym,do wyborów,na drodze pokojowej,na wszelki wypadek i na frocnie rewolucyjno-wojennym,który powinien być najważniejszym bo to tutaj rozstrzygniemy walkę na naszą korzyść,nie tam gdzie wróg jest nad wyraz silny.Atakuje się wroga tam gdzie jest słaby i/lub tam gdzie nie spodziewa się ataku i/lub tam gdzie w jedyny sposób da się go doszczętnie pobić.Tam musimy działać jeśli naprawdę chcemy aby Polska była tylko dla Polaków zamiast dostawać drgawek na samą myśl,że to właśnie na drodze przemocy zdobędziemy władzę w naszym własnym kraju i powywieszamy żydostwo.Już teraz przygotujmy się na to,że innej drogi na odzyskanie Polski tylko dla Polaków nie ma.Mamy do czynienia z żydostwem czyli z potworami samego Szatana więc czego się po nim spodziewać?Samego najgorszego.Żadnych rozmów nie może być z ludźmi,którzy są kolaborantami i odpowiedzialni za ludobójstwo dokonane na Narodzie naszym Polskim w czasie i po drugiej wojnie światowej oraz za tak potworną i wszechstronną degradację naszego stanu posiadania.Prawda jest dla nas niemiła ale musimy być świadomi tego,że taka ona jest i podług niej ułożyć plan fizycznej walki z żydostwem gdy nasze szeregi wzrosną niepomiernie na drodze pokojowej.

Hetman Stanisław Żółkiewski z husarią na obrazie Wojciecha Kossaka

Cywilizacje budowane są wyłącznie przez najlepsze jednostki,nigdy przez masy
Oto jest prawda bezwzględna dla zniewieściałych niesentymentalnych sentymentalistów,fałszywych ,,humanitarystów" i demokratów.Silna jednostka potrafi zgromadzić wokół siebie miliony słabych i przerobić ich w niezwyciężoną armię.Lepszy lew na czele stada baranów niż baran przewodzący stadu lwów!Cywilizacja wręcz wymaga aby kierowała nią silna jednostka,w przeciwnym wypadku jest na drodze do upadku.Mieszko I i Bolesław Wielki Chrobry byli takimi wodzami,tak samo jak Juliusz Cezar,Karol Wielki,Wilhelm Zdobywca,Fryderyk Barbarossa,Gustaw Adolf szwedzki,Ludwik ,,Król Słońce" XIV.Oni stworzyli istniejące po dzisiejszy dzień (oprócz rzymskiej ale i tutaj nie do końca ponieważ to Kościół katolicki zachował ogromną część rzymskiej spuścizny) cywilizacje.Co zaś stworzyły masy?Masy nigdy nic nie stworzyły i nigdy nie stworzą bo nie są w stanie być niczym innym jak tylko bydłem przeganianym z jednego kąta na drugi,raz tylko czując na swoim karku bat a innym razem kij.I w pewnym sensie tak powinno być bo czy bydło może rządzić człowiekiem?Byłoby to wbrew naturze,logice,rozsądkowi i sprawiedliwości.Baranek nie może rządzić lwem - w przeciwnym razie byłaby to straszliwa tyrania baranka.Można zarzucić mojemu brutalnemu stwierdzeniu prawdy to,że jest ono...no właśnie brutalne,podane bez znieczulenia,że jestem nieczuły na ludzkie uczucia i z pewnością większość tych,którzy się zetkną z tym moim artykułem tak postąpi.Tylko do czego to będzie prowadziło?Otoż do niczego!Będzie to tylko jeszcze jedno wylewanie beczek lukrowej mazi mającej przemienić narody świata w miałkie,upadające pod ciężarem własnej słabości ludzkie galarety.Cywilizacja wymaga silnej osobowości aby zawsze była ustawiona na właściwym torze rozwoju i aby ją pchać przeciw wszelkim przeciwnościom.Wielcy wodzowie nigdy nie użalają się nad sobą,nie wymagają współczucia od innych ale sami dają przykład bezwolnym masom swoich rodaków jak należy tworzyć wielkość swego narodu.Silna osobowość musi posiadać samodyscyplinę i to samodyscyplinę w ogromnym natężeniu bo tylko w ten sposób zdoła podzielić się nią ze swoimi współpracownikami - elitą danego narodu,i tak wódz jak i jego współpracownicy będą mogli przelać swoje pokłady dyscypliny,poczucia hierarchii i odpowiedzialności na cały naród.Masy same nie myślą - kierują się one emocjami nad którymi rzadko potrafią zapanować a gdy są w wielkiej masie nigdy.Ktoś musi narzucić im siłą swojej potężnej woli kierunek w którym muszą one podążać.Ten kto jest obdarzony cechami wielkiego wodza ma tym samym tak samo wielki obowiązek użycia tego talentu dla wspólnego dobra swojego narodu a uchylanie się od spożytkowywania go w tym celu zawsze musi być surowo potępiane przez współczesnych.Ludzie rodzą się z różnymi uzdolnieniami:niektórzy większość posiada takie,któe czynią tylko ich życie łatwiejszym,przyjemniejszym i bardziej prestiżowym ale są nieliczni spośród nas,którzy zostali przez Boga obdarzeni wyjątkowo rzadkimi darami przywódczymi,organizatorskimi bądź oratorskimi i ci mają do spełnienia w swoim narodzie znacznie,znacznie poważniejsze role niż pozostali,których naturalnie w żadnym razie nie zamierzam tu mieszać z błotem.Talenty są niezależne od każdego z nas - po prostu ludzie albo je mają albo nie.Spójrzmy jak przebiegała ,,budowa" (bo nie bardzo można dosłownie używać tutaj tego wyrazu w przypadku czegoś tak niezmierzalnego jak cywilizacja) wielkich narodów i ich cywilizacji.Weźmy za przykład niezmiernie nam bliskie geograficznie ale już kosmicznie dalekie Niemcy,którym tak zazdrościmy ich potęgi.Oto jest rok 1600:malutka,piaszczysta Brandenburgia na wschodnich rubieżach niemczyzny o powierzchni mniejszej od województwa ruskiego Polski,ze stolicą we Lwowie.Elektorat ten na pierwszy rzut oka nie miała przed sobą żadnej przyszłości:graniczący na wschodzie z ogromną i mocarstwową Polską - swoim suwerenem,na północy z potężną Szwecją,na południowym-wschodzie z jeszcze potężniejszą habsburską Austrią i jedynie na zachodzie,mająca za sąsiadów równą im siłą Saksonię i pomniejsze państweka niemieckie,względnie bezpieczna.Ale Brandenburgia miała wspaniałego władcę,nie pierwszego w historii zresztą.Był nim elektor Jan Zygmunt,ktory odziedziczył po chorym umysłowo księciu pruskim Albercie Fryderyku,Prusy Książęce - lenno Polski.W następnych latach kolejni elektorzy stopniowo powiększali ziemie brandenburskie,zwłaszczaa Wielki Elektor Fryderyk Wilhelm,zdobywający pokojowo w 1648 roku (oficjalnie w 1653 roku) większość Pomorza Zachodniego,potem,zdradziecko atakując swojego suwerena czyli Polskę,uniezależnił od niej w 1657 roku Prusy Książęce a w 1679 roku zajął część szwedzkiego Pomorza Zachodniego wokół Szczecina (ale bez tego miasta) oraz niektóre ziemie wewnątrz Niemiec.Jego następca Fryderyk Wilhelm I wykorzystując zaangażowanie Austrii w wojnę z Francją Ludwika XIV,w 1701 roku podniósł Elektorat Brandenburgii do rangi Królestwa Prus i zajął dla nich resztę szwedzkiego Pomorza Zachodniego ze Szczecinem a Fryderyk II zwany Wielkim zdobył na Austrii Śląsk i zainspirował rozbiory Polski uczestnicząc za swego życia w pierwszym z nich i zajmując w 1772 roku polskie Pomorze gdańskie (bez Gdańska).Jego ojciec Fryderyk Wilhelm II dokończył dzieła zniszczenia Polski w 1793 i 1795 roku tworząc z Prus już całkiem spore terytorialnie państwo.Wilhelm I był tym królem pruskim,który mianował Otto von Bismarcka na kanclerza Prus.Bismarck wspaniale rządząc,najpierw pobił do spółki z Austrią w 1864 roku Danię odbierając jej Szlezwik,Holsztyn zostawiając Austrii, a następnie,zwróciwszy Prusy przeciw dawnej sojuszniczce,w błyskawicznej kampanii wojennej 1866 roku zmiażdżył Austriaków i zdobył dla Prus również i Holsztyn oraz dominującą pozycję w świecie niemieckim.Stworzywszy zaraz po pokonaniu Habsburgów w 1866 roku Związek Północnoniemiecki przygotował drogę do zjednoczenia Niemiec.W tym celu sprowokował Francję w tzw. Depeszy Emskiej (1870) do wojny,którą ta sromotnie przegrała,mając znaczne połacie kraju okupowane przez wojska prusko-niemieckie,i zagarniając Alzację i część Lotaryngii a w dodatku zapewniając sobie od pokonanej Francji olbrzymią kontrybucję wojenną,do czasu której spłacenia Prusacy mieli pozostać w okupowanych prowincjach Francji.A więc widzimy wyraźnie,że to nie na drodze machinacji dyplomatycznych następują wielkie wydarzenia światowe ale na drodze miecza.Jak to mówił Bismarck:,,Wielkie problemy współczesności nie rozstrzygną się mowami i uchwałami większości... ale krwią i żelazem.".,,Sanguinem et ferrum" (,,Krew i żelazo") - Kwintylian.Naród Polski jest ostatnim,w którego naturze leży wojowanie i zdobywanie obcych ziem,chęć dominacji jest mu zupełnie obca,nie dziwmy się więc,że to dwa nasi sąsiedzi,Niemcy i Rosja,są mocarstwami a nie Polska,która zmarnowała wszystkie dane jej łaskawie przez Opatrzność okazje do bycia wielką.Potrzebna jest zmiana mentalności Polaków na bardziej zdecydowaną,ofensywną,słowem - zdobywczą.W tej części Europy może przetrwać tylko naród agresywny,zdobywczy,świetnie zorganizowany,wielki duchem i silny swoją własną potęgą.O tym właśnie będzie teraz następny akapit.

Cywilizacje zawsze giną gdy narody przestają być zdobywcami i myśleć jednocześnie idealistycznie oraz realistycznie
Albo zdamy sobie sprawę w którym miejscu na tym kontynencie jesteśmy albo zginiemy.Jeżeli tylko przestaniemy żyć słodkimi iluzjami to zobaczymy jak wielkie niebezpieczeństwa nam grożą i jak wielkich mózgów potrzeba aby nas z nich wyprowadzić na spokojne wody.W środku Europy,między dwoma najbardziej zaborczymi narodami Europy (bo nie bardzo europejskimi) naród taki jak nasz nie ostanie się na długo.Nasze obecne istnienie wynika wyłącznie z koniunktury międzynarodowej i wizerunkowej nieopłacalności napaści zbrojnej jednego państwa na drugie spowodowanej wciąż żywymi wspomnieniami horroru drugiej wojny światowej.Narody europejskie dobrze pamiętają co działo się w Europie 70 lat temu i nie chcą powtórki ostatniej hekatomby krwi.Ale jak długo to będzie trwać?Tego nikt nie wie i przezorny naród zawsze myśli o kilka tur do przodu,ma politykę nie tylko krótkookresową (a my nawet tej nie mamy) ale też średnio - i - długookresową.O tym co będzie za 10-50-100 lat trzeba myśleć już teraz a nie dopiero kiedy staniemy oko w oko z zagrożeniem naszego bytu państwowego.Aby zrozumieć czym jest choroba polskiej psychiki należy koniecznie zapoznać się z fantastycznym artykułem Adolfa i Aleksandra Bocheńskich z 1925 roku pt. ,,Tendencje samobójcze narodu polskiego",w którym poddaje on miażdżącej krytyce naszą mentalność biernego obserwatora,egoisty i hedonisty.Ileż to okazji do pognębienia nieprzyjaciół straciliśmy w XV,XVI,XVII,nawet XVIII wieku...Serce się kraje.Gdy w 1410 roku wojska znienawidzonego Zakonu Krzyżackiego doznały spektakularnej klęski pod Grunwaldem należało iść natychmiast pod ich stolicę,wziąć ją szturmem,następnie obsadzić poddające się miasta krzyżackie i tym sposobem błyskawicznie zakończyć raz na zawsze kwestię krzyżacką.Ale co robi król Jagiełło?Zawiera pokój w którym jedynie Litwa odzyskuje Żmudż a Polska ochłapy w postaci ziemi dobrzyńskiej!Który naród,po tym co doznał od takiego nieprzyjaciela pozwoliłby mu ujść cało z takiego pogromu?!Następna okazja zniszczenia Krzyżaków nadarzyła się za panowania króla Kazimierza Jagiellończyka gdy poddani Zakonu prosili króla polskiego o przyjęcie ich pod swój majestat.Król inkorporował oficjalnie Prusy do Polski jednak wojna wykazała niedomagania wojskowe,polityczne i gospodarcze królestwa.Ostatecznie,po 13 latach bardzo ciężkich zmagań i wielkiej pomocy miast zakonnych,to Polska okazała się zwycięska.Przyłączono do niej Pomorze Gdańskie z samym Gdańskiem jako Prusy Królewskie i Warmię oraz zhołdowano pozostałą część państwa zakonnego.Niewywiązywanie się wielkich mistrzów z obowiązku złożenia hłodu królowi polskiemu i rajdy na polską Warmię doprowadziły w końcu do ostatniej wielkiej wojny polsko-zakonnej w latach 1521-1525,której wynikiem było potwierdzenie i umocnienie zależności lennej dawnego państwa zakonnego,teraz przemianowanego na Prusy Książęce i sekularyzację Prus w celu unicestwienia możliwości przyszłej ingerencji papiestwa i cesarstwa w sprawy Polski.A więc po tylu wojnach polsko-krzyżackich jedyne co nasi władcy i szlachta potrafili zrobić to dokonać marnego shołdowania tego co powinno było już dawno temu być bezpośrednio nasze.W 1657 roku za błędy poprzednich pokoleń zapłacili Polacy srogo oddając enklawę pruską zdradzieckiemu byłemu lennikowi brandeburskiemu dopuszczając w ten sposób do stworzenia miecza Damoklesa nad naszą stolicą i całym krajem.W następnych stuleciach koszty naszych wcześniejszych zaniedbań,klęsk i błędów okazywały się coraz droższymi aż w końcu stało się to co stać się musiało i nasz kraj przestał istnieć dzięki inspirowanym przez Prusy rozbiorom.Sto dwadzieścia trzy lata niewoli (a na Pomorzu 146!),germanizacja i rusyfikacja,niszczenie naszej kultury,dziedzictwa moralnego,zastopowanie rozwoju narodu i kraju,wielomilionowa emigracja,koszty rabunkowej gospodarki państw zaborczych,niemożność decydowania o nas samych i wiele wiele innych przykrości to cena jaką nasz naród zapłacił za własną głupotę,minimalizm,defetyzm,nadmierną wolność,anarchię,prywatę,egoizm,chciwość,wreszcie za naszą osławioną bierność.Nie mówiąc już o tym w jakim stanie była odrodzona Polska w 1921 roku,jak straciliśmy połowę przedrozbiorowych ziem polskich,jakie stosunki narodowe panowały u nas dzięki temu,że przez ponad wiek rządzili u nas obcy napuszczając na nas nasze mniejszości narodowe,jak żydostwo opanowało prawie całkowicie handel i przemysł w Polsce,do jakich wpływów politycznych ono doszło i o tym jak pradawne błędy w zakresie Prus zemściły się na nas ze stukrotną siłą w postaci istnienia tej przeklętej enklawy prusko-królewieckiej jako istnego miecza Damoklesa tak warunkującego nasze (nie) bezpieczeństwo.Ile razy trzeba to powtarzać naszemu narodowi aby on w końcu zrozumiał to co inne narody już dawno byłyby zrozumiały?!Można by pomyśleć,że po tak straszliwych doświadczeniach będziemy świecić przykładem mądrości całemu światu a jednak nie!Nadal dominuje u nas myślenie bezkonsekwencyjne,pławienie się w abstrakcji do której rasa słowiańska a Polacy w szczególności są tak genetycznie ukierunkowani oraz czekanie na wzmocnienie się sąsiadów zamiast mądrej,aktywnej polityki mającej na oku powiększenie kraju tak aby był on zdolnym wystawić taką siłę,która by równoważyła niemiecką i rosyjską.Zapomnijmy o pożytecznych idiotach ale po Narodowcach można by spodziewać się takiej właśnie mądrej,dalekosiężnej i maksymalistycznej polityki ale spójrzmy tylko na to co wypisują domorośli ,,Narodowcy" choćby na ,,Narodowcach.net",,Nacjonaliście.pl" czy na ,,Forum Narodowcu.com".Wszechobecne wyśmiewanie się z polityki maksymalistycznej,zaborczej,agresywnej,ofensywnej to jest ich ulubione zajęcie!Ulubione zajęcie dla ludzi,którzy tylko nominalnie należą do obozu Narodowego ponieważ gołym okiem widać,że nie należą do tych,któzy lubią czytać książki i dotyczy to również dzieł Wielkiego Dmowskiego.Bez czytania książek,bez tej darmowej wiedzy jeszcze nikt (no,może prawie nikt bo możliwe,że jakiś geniusz miał we krwi instynkt polityczny ale tych jest niewielu) nie stał się od razu mądrym ale wymaga to wieloletniego,właściwie ciągłego dokształcania się w zakresie historii,geografii,socjologii,strategii i jeszcze paru innych dziedzin wiedzy.My naprawdę nigdy nie staniemy się wielkim narodem,do czego mamy potencjał i do czego zobowiązuje nas historia,dopóki nie przyznamy się przed samymi sobą iż cała nasza historia od czasów mniej więcej Bolesława Krzywoustego,który oprócz strasznie głupiego ,,dzieła" rozbicia dzielnicowego kraju mimo wszystko prowadził politykę zdobywcy zajmując Pomorze Zachodnie,jest symbolem politycznej głupoty,nieodpowiedzialności,bierności,minimalizmu i egoizmu.To tak tytułem nauki naszej historii bo wiem,że z nią kruchu u nas Polaków.Dobrze.Ale nie byłbym sobą,człowiekiem twardo chodzącym po ziemi,do bólu logicznym i chłodno kalkulującym zyski i straty dla mego narodu i mej Ojczyzny gdybym ograniczył się do samej krytyki.Oto co należy zmienić aby zbudować Wielką i Mocarstwową - Polskę Narodową.Po pierwsze należy sobie uświadomić,że to nie my,słynący na całą Europę od wieków,z polityki minimalizmu,bierności i pacyfizmu,jesteśmy pozytywnym wyjątkiem a wszyscy ci,którzy prowadzili politykę zaborczą,zdecydowaną i militarystyczną się mylą ale że to my jesteśmy tym niechlubnym wyjątkiem i to my musimy się uczyć od tych,któzy swoją przeszłością udowodnili iż to ich wybory były trafne a nie nasze.Mam tu na myśli takie państwa jak Niemcy,Rosja,Wielka Brytania i Francja ale zwłaszcza Wielką Brytanię i Niemcy.Przestudiujmy ich dzieje a znajdziemy klucz do wielkości.Łatwiej oczywiście napisać niż zrobić ale w takim razie zapytam:a co do tej pory robiliście,że tak wielu nic nie wie o przeszłości wielkich mocarstw Europy?Pzecież to nie jest wiedza tajemna!Należy się kierować rozsądkiem a rozsądek wynika z uczenia się na cudzych błędach,ćwiczeniu się w logicznym myśleniu poprzez gry wymagające logicznego myślenia (szachy),korzystaniu z innych dostępnych metod nauki właściwego rządzenia takich jak gry strategiczne,ale przede wszystkim z czytania,czytania i jeszcze raz czytania.,,Czego Jaś się nie nauczy tego Jan nie będzie umiał" - oto jest genialne przysłowie.Rozsądku nie można się nauczyć ot tak,w pięć minut ale wymaga on od swoich adeptów bardzo ciężkiej pracy nad samym sobą.Ale w końcu on przyjdzie.Rozsądek jest tą cnotą,którą jedni posiadają od urodzenia a innym jego przyswojenie przychodzi z niesamowitą trudnością ale jeśli tylko się chce to można w dużym stopniu stać się mądrzejszym niż by to wynikało z właściwości swego urodzenia,z genetyki.Rozsądek to pojęcie dość ogólne więc ktoś może zapytać jak je zdefiniować?Czym ono jest?Kiedyś był taki film,nazywał się K-Pax.Opowiadał on o pewnym mężczyźnie granym przezz Kevin'a Spacey'a,który uważał,że jest kosmitą z planety K-pax,który przyleciał na Ziemię na wakacje.Znalazł się on w zakładzie dla psychicznie chorych i pewnego dnia został poproszony o złożenie wizyty tamtejszemu dużurnemu psychiatrze.Ów lekarz pyta się naszego bohatera o przeróżne dotyczące go sprawy.Bohater mówi skąd ,,przybywa" i że na ,,ich planecie" nie ma żadnych kodeksów prawnych ponieważ każdy tam wie co jest dobre a co złe i nikt nie czyni zła.Lekarz zapytuje się:,,a skąd wiecie jak odróżnić dobro od zła?".A ,,pacjent" na to:,,każda istota w kosmosie wie co jak odróżnić dobro od zła".I oto jest genialna odpowiedź!A więc czym jest rozsądek?Każdy wie czym on jest tylko może nie każdemu łatwo przychodzi jego zdefiniowanie własnymi słowami.Rozsądek jest sposobem myślenia i zespołem wynikających z niego zachowań i postępowania,którymi wykazuje się tak nazywana osoba.Naród nasz Polski,będąc ofiarą tak zwanej inżynierii społecznej już od dwustu lat,z oczywistych powodów ma ogromne trudności z nabyciem możliwości rozsądnego myślenia i utrzymania go ale nie znaczy to iż jest to niemożliwe tylko zwyczajnie należy mu poświęcić więcej czasu i wysiłków.Należy mu co rusz podstawiać ,,pod nos" właściwe rodzaje myślenia,postępowania a nawet odczuwania tak jak się uczy małe dziecko.Należy za wszelką cenę pokazać mu,że dotychczasowe jego nawyki doprowadziły go już po wielokroć do straszliwej ruiny a raz nieomal do biologicznej zagłady (1939-1945) bo tylko gdy przedstawi się człowiekowi alternatywę między zagładą a ocaleniem swego istnienia,pomyślności jak i rozwoju,będzie on w stanie dokonać w swym umyśle wielkiego skoku psychicznego na swą korzyść.Rozsądek to jedno pojęcie z któego wyrastają kolejne ,,drzewka" według zasady,że idee mają konsekwencje,jak brzmi sam tytuł ,,biblii" amerykańskiego konserwatyzmu Richard'a Malcolm'a Weaver'a.Jednym z tych ,,drzewek" konsekwencyjnych będzie połączenie myślenia idealistycznego z realistycznym,dążenia do stworzenia Wielkiej Polski z kierowaniem się realnie istniejącymi warunkami.Z obserwowania tego co wypisują nasi pożal się Boże ,,konserwatyści" na portalu ,,Konserwatyzm.pl" dochodzę do wniosku,że są ludzie,których wsparcie dla idei Narodowej jest nie tylko mało cenne ale wręcz niepożądane.Adam Wielomski,Jan Engelgard,Arkadiusz Meller,Patryk Tomaszewski i ich ludzie słyną z tego,że wycierają sobie gęby Wielkim Romanem Dmowskim ale nic z Jego szkołą politycznego myślenia narodowego nie mają wspólnego a są tylko smutnym wspomnieniem hańbiącej nasz ruch tak zwanej endekokomuny.Przykro o tym pisać ale znalazło się trochę Narodowców,któzy poszli na współpracę z okupacyjnym prosowieckim reżimem komunistycznym.Pierwszorzędną postacią takiego wypaczonego ,,nacjonalizmu" był przywódca ,,Falangi" Bolesław Piasecki.Niektórzy nazywają Piaseckiego i tych,którzy za nim poszli realistami politycznymi kierującymi się naukami Dmowskiego ale nie miał on nic wspólnego z realizmem politycznym ani samym Dmowskim a cała jego kariera w PRLu była podyktowana jego wielką chęcią dorwania się do władzy,choćby z komunistami.Odszedł on ze Stronnictwa Narodowego a następnie z ONRu rzekomo z powodu kunktatorstwa i konformizmu rzekomo cechującego SN ale już pod koniec lat trzydziestych zaczął się przymilać do rządzącego reżimu Sanacji i dlatego nie dziwi mnie jego późniejsza droga kolaboracji z namiestnikami Sowietów w Polsce.Taki ,,realizm" polegający na PAXowaniu,legitymizowaniu ,,porządków" bolszewickich w umęczonej i wykrwawionej Polsce a piętnowanie niezłomnych Narodowców i innych polskich patriotów tylko przysłużyło się do stworzenia wizerunku Narodowców jako małych koniunkturalistów mających pełną gębę frazesów o trzeźwości sądów a przy pierwszej lepszej okazji dołączającej do każdego kto daje władzę.Tacy ludzie nie są Narodowcami i jak najszybciej musimy dać im do zrozumienia iż nie uważamy ich za jednych z nas.To na czym musi nam zależeć to zniszczenie tego niezbyt przyjemnego wizerunku w Narodzie Polskim jaki nam upowszechnili komuniści w PRlu i III RP przy którym piłsudczycy wyglądają jak niezłomni patrioci polscy zawsze będący za Wielką Polską.Postawa przyzwalająca (a nawet niejako nakazująca) przystępowanie do każdej władzy,która tylko dysponuje siłą o której to postawie niedawno pisał sam Wielomski jako ponoć obowiązującej dla konserwatysty jest zaprzaństwem i żaden prawdziwy,świadomy Narodowiec nigdy na nią nie może pójść.Oznaczałoby to,że nigdy nie stworzymy wyśnionej Wielkiej Narodowej Polski po prostu dlatego,że zawsze będziemy częścią rządzącego reżimu zwijającego Polskę i rozkładającego nasz naród zamiast niszczyć niszczycieli Polski.To co proponuje krąg ludzi skupionych wokół Wielomskiego i jego Klubu Zachowawczo-Monarchicznego to samobójstwo myśli.Myślenie jednocześnie idealistyczne i realistyczne - to jest to co wszczepiał nam Wielki Dmowski.Realizm bez idealizmu to nic innego jak akceptowanie zastanego porządku (zwykle nieporządku) i co najwyżej proba wyciągnięcia maksymalnych korzyści ze złego ale to nie jest myśl mogąca porwać zastępy młodych Polaków.Polska musi być wielka a to,że akurat teraz taką nie jest nie oznacza,że mamy się godzić na kompromisy z zastaną wielce przygnębiającą rzeczywistością ale ją zmieniać na lepszą!Oto jest nasze zadanie!Wielką Polskę zbuduje tylko to pokolenie polskie,które - owszem - będzie prowadziło politykę bazującą na rzeczywistości,z jej ograniczeniami i małostkami ale jednocześnie nie tracące z oczu wizji Polski,której chcemy.

,,Człowiek dla samego siebie jest o wiele więcej skomplikowaną i o wiele trudniejszą do wytłumaczenia istotą niż dla innych, bo ma przed sobą cały świat wewnętrzny, dla tych innych niedostrzegalny i tym samym poniekąd nie istniejący. Gubimy się we własnej duszy, nie umiejąc ani określenia, ani nazwy znaleźć dla rozmaitych jej składników, nie wiedząc, że w jej głębi drzemią instynkty zdolne w odpowiedniej chwili nad całym naszym jestestwem zapanować. I czasami jeden fakt, jedno spostrzeżenie w wewnętrznym świecie jak błyskawica oświetla wnętrze naszej własnej duszy, pozwala nam dojrzeć w niej pierwiastki, o których nigdyśmy nie myśleli i istnienia ich nigdy nie przypuszczali." -  
Roman Wielki Dmowski, ,,Myśli nowoczesnego Polaka",wydanie trzecie z 1907 roku

Podsumowanie
Najlepszym sposobem wtłoczenia do mózgów odbiorców tego o czym autor chce powiedzieć jest ciągłe powtarzanie swojego przesłania.A więc jeszcze raz:siła jest niezbędna do zdobycia i utrzymania władzy oraz dobrego rządzenia przez wybitnie uzdolnioną osobę.Nie dajmy się zwieść różnym szarlatanom,których u nas nie brak,rozsławiającym wielość pięknych a płytkich i zgubnych teorii.Po drugie:cywilizacje tworzą takie właśnie osoby a nigdy masy,które są tylko stadami bydła nie potrafiącymi myśleć samodzielnie a gdy jakimś cudem ktoś z mas zacznie nawet przez chwilę myśleć to bardzo rzadko zdarza mu się myśleć logicznie ponieważ do tego trzeba mieć doświadczenie.I po trzecie:gdy naród przestaje zdobywać zaczyna gnić a stąd już krótka droga do zaniku.Historia dowodzi,że każdy naród miał przynajmniej jeden a prawie zawsze znacznie więcej upadków ale większość się z nich podnosiła.Rzym upadł ponieważ jego rozkład trwał bardzo długo a barbarzyńcy nie byli tymi,którzy skłonni byli dać mu jeszcze kilkadziesiąt lat na podniesienie się.Tak więc to nie sam upadek jest tym czego należy się najbardziej bać ale to,że można się już niego nigdy nie podnieść i dopiero to będzie oznaczało koniec danego narodu i danej cywilizacji.My Polacy już tak wiele razy kusiliśmy los i drwiliśmy ze sprawiedliwości boskiej,że w końcu dostaliśmy to na co zasługiwaliśmy.Teraz jesteśmy pionkiem w koncercie mocarstw,symbolem zmarnowanych szans,które dawała nam Opatrzność ale czy to będzie trwało wiecznie?To zależy tylko od nas.Jesteśmy narodem mało chcącym.Czas to zmienić.Polacy muszą zacząć chcieć żyć szerokim życiem wielkiego narodu,który będzie miał się czym poszczycić wobec innych,takiego,który będzie wysoko trzymał sztandar swej cywilizacji i wiary katolickiej i nakazywał innym szacunek dla naszych wartości.Jak pisał Roman Wielki Dmowski w ,,Myślach nowoczesnego Polaka":

,,Trzeba świat znać i rozumieć, a życie samemu urabiać według własnych wymagań. Świat wtedy nie będzie tak brzydki, a życie na nim tak złe, jak to nam się często zdaje. Jest ono tylko twarde dla zniewieściałych próżniaków i bezlitosne dla nie rozumiejących ducha czasu."

Musimy też wiedzieć o tym,że:

,,W walce nie ma zmiłowania, nie ma kapitulacji na dogodnych warunkach, można tylko zginąć lub zwyciężyć."
Roman Wielki Dmowski

Chwała Wielkiej Polsce!