Roman Dmowski Wielki

Roman Dmowski Wielki
Roman Dmowski Wielki

piątek, 3 maja 2013

Pomyślcie nad tym

   Witam Was wszystkich po bardzo długiej przerwie.Miałem już nic nie pisać bo pierwotnym zamiarem moim było jedynie napisanie najważniejszych składników mojej wiary politycznej a nie właściwy blog ale tak to jest,że czasami coś nam chodzi po głowie tak mocno i często,że musimy to z siebie wyrzucić co właśnie czynię.

Nie wiem co takiego jest w polskich genach,że ciągle jako naród popełniamy te same niewybaczalne i głupie błędy i nic nie jest nas w stanie wyprowadzić z tej drogi na właściwą ale coś widocznie musi być.Dlaczego na przykład celujemy w wymyślaniu i trzymaniu się każdej ideologii,półideologii,ćwierćideologii i w ogóle wszystkiego co ma jakiekolwiek pretensje do bycia trwałym prądem umysłowym,tylko nie Idei Narodowej?Liberalizm,libertarianizm,socjalizm,komunizm,globalizm,kosmopolityzm,masonizm,romantyzm,
pozytywizm,piłsudyzm i Bóg wie co jeszcze.Tylko na to co najbardziej naturalne i zdrowe nigdy nie mamy czasu ni ochoty,jednocześnie bezustannie narzekając na polityków,powszechną biedę,brzydotę,marazm...Jeżeli ktoś kiedyś stworzy encyklopedię w której zechce opisać wszystkie polityczne brednie jakie świat widział to okaże się,że my Polacy przepracowaliśmy na sobie samych je wszystkie.Nic dziwnego,że jest jak jest a nie jest dobrze.Czego oczekujemy i do kogo mamy pretensje jeżeli uderza nam do głów każda forma odchodzenia od naturalnego odruchu solidarności narodowej?Nie wiem - może to ze mną jako Polakiem jest coś ,,nie tak" bo jestem jakiś inny od reszty mojego narodu w tym sensie,że myślę jak członek takich na przykład narodów niemieckiego,angielskiego czy francuskiego a więc narodów,których droga życiowa mówi sama za siebie bowiem one są po prostu narodami mocarstwowymi i bogatymi.No bo my przecież na przestrzeni wieków przedstawialiśmy sobą taką ,,potęgę" i takie ,,bogactwo",że ,,mogliśmy sobie pozwolić" na to na co nie zdecydowały się nigdy potężne i zasobne narody zachodniej Europy.Nigdy na ten przykład nie lubiliśmy atakować naszych sąsiadów gdy zdarzały się takie chwile w historii,że aż wołało o nasze wykorzystanie słabości sąsiednich narodów.Nie - my przecież jesteśmy bezmyślnymi abstrakcjonistami i pływać w sentymentalizmie uwielbiamy.Ileż to razy widzimy w naszej historii jak nasi przywódcy usprawiedliwiają się przed nami za swoje śmiertelne grzechy wobec naszego narodu płytkimi teoriami o współpracy między narodami,pacyfizmie,dobroci,nie atakowaniu nikogo gdy można wziąć łatwy łup i pobić śmiertelnego wroga czy nawet dwóch,ile głupoty,małości i braku narodowej ambicji,tym wyraźniejszych na tle osiągnięć zdrowych odruchów narodowej solidarności sąsiadów bliższych i dalszych.My zaś jesteśmy mistrzami w zamienianiu klęsk i hańb na zwycięstwa i cnoty.Pisał o tym Roman Dmowski w ,,Myślach nowoczesnego Polaka" już w 1903 roku!Gdy inne narodu świętują sukcesy,my obchodzimy klęski,stracone nadzieje i upokorzenia.Ale mamy dobry nastrój.Lubimy sobie popłakać i pomyśleć o sobie jako o niewinnych ofiarach złych sąsiadów a nie własnej głupoty albo - co byłoby bardziej zgodne z prawdą - złych sąsiadów I własnej głupoty.Kto nam bronił budować świetlaną przyszłość w czasach Piastów:Mieszka I i Chrobrego,Jagiellonów:Jagiełły (który celowo nie poszedł na Malbork i nie zniszczył krzyżackiego szerszenia bo to za bardzo w jego oczach wzmocniłoby Polskę a tego Litwin nie chciał),Kazimierza Jagiellończyka (idioty,który nie zaanektował całych Prus Zakonnych ale pozwolił,wbrew rozsądkowi,wytrwać Krzyżakom na połowie ich dawnego terytorium by walczyli z nami innego dnia),obu Zygmuntom (którzy po raz trzeci śmiertelnie zgrzeszyli wobec Boga i Narodu Polskiego PO RAZ TRZECI NIE ZAJMUJĄC RESZTY PRUS!!!Popatrzmy:pierwsza okazja była w 1410 roku,druga w 1466 roku,trzecia w 1525 roku - aż trzy okazje od łaskawej Opatrzności na przestrzeni nieco ponad jednego wieku!!!) czy królów elekcyjnych:Batorego (któremu kanclerz Zamoyski wyżebrał od szlag ją trafił szlachty ledwo tyle grosza aby poprowadził na Moskwę trzy wielkie wyprawy z których 2 zwycięskie),Zygmunta II (zaprzepaszczającemu dla Polski państwo moskiewskie poprzez koronę carską dla królewicza Władysława),Władysława IV (którego,szlag ją trafił,tfu! - szlachta uziemiła akurat wtedy gdy zamyślał on wielką wyprawę na Turka i jego tatarskiego kmiota na Krymie i akurat w takie sposób,który zagwarantował pełne wykorzystanie kozackiej furii nie przeciw Osmanom ale przeciw nam samym)?Nikt nam nie bronił dążenia do wszechstronnej wielkości a tylko większość Narodu naszego Polskiego sama nigdy nie chciała chcieć należeć do wielkiego narodu.Wielki naród - wielkie obowiązki,mały narodek - małe obowiązeczki.Dość tego - kto umie myśleć i lubi to ten zrozumiał już co chciałem mu przekazać - zakute pały niczego nie zechcą łaskawie zrozumieć bo ani potencjału umysłowego ani dobrej woli ani przede wszystkim wierności Narodowi Polskiemu u nich brak.Napiszę jeszcze tylko trochę czym jest Idea Narodowa bo wiem jak wielkie prowadzone są u nas przez żydostwo wysiłki na rzecz zagmatwania wszelkich interesujących nas pojęć tak abyśmy się nie mogli zrozumieć i stworzyć wspólnego polskiego frontu walki z Żydem.

Idea Narodowa,potocznie zwana nacjonalizmem,tak naprawdę nie jest żadnym IZMem bo nie jest ideologią ale zdrowym odruchem samozachowawczym i solidarnościowym zdrowego psychicznie i fizycznie narodu chcącego żyć pełnią życia.To o czym pisałem akapit wyżej stanowi bardzo dobry przykład tego jak działa naród,któremu tego odruchu (Idei Narodowej) brak.Nacjonalizm (używam tu tego słowa tylko dlatego,że kontekst tego ode mnie w tej chwili wymaga) ,,powstał" co prawda dopiero w drugiej połowie XIX stulecia ale zdrowe skłonności narodowe istniały w narodach odkąd tylko pojawiły się one na Ziemi a więc przecież bardzo dawno temu,w naszym przypadku tysiąc z okładem lat wstecz licząc od teraźniejszości.Dlatego właśnie IDEA NARODOWA (potocznie ,,nacjonalIZM") nie jest żadnym IZMem bo nie jest żadną ideologią (naprawdę muszę to powtórzyć - naprawdę ludzie dzisiaj mają tak krótką pamięć i tak małe zdolności do myślenia) ale JEST OBJAWEM ZDROWIA PSYCHICZNEGO NARODU - tak można ją najprościej opisać.Rozszerzając jej definicję możemy powiedzieć,że jest ona budowaniem na bazie tego co istnieje od bardzo dawna i dowiodło swojej trwałości (narodu) a nie jest wytworem utopijnego odchylenia kawiorowej lewicy (jak ,,proletariat",globalizm czy ,,Powszechna Deklaracja Praw Człowieka") ani kawiorowej prawicy (jej zamiłowanie do twierdzenia,że jednostka jest ważniejsza od narodu a więc część od całości).Idea Narodowa wręcz wymaga od człowieka odrzucenia KAŻDEGO doktrynerstwa nakazując myślenie logiczne i długofalowe bo naród nie umiera nigdy bo po pokoleniach przeszłych przyszło nasze a po naszym przyjdą następne,miejmy nadzieję,że lepsze od naszego.Naród jest wspólnotą tak samo mocno naturalną jak trwałą bo wyrzeźbiły go wspólne zwycięstwa i porażki,opromienienia sławą i hańby upokorzeń,wspólna praca i obrona,słowem:dzieje wszystkich jego członków i skoro nie rozpadł się na przestrzeni wieków to stanowi to najsilniejszą legitymację jego naturalności.Dbanie o swój naród wymaga znacznej dojrzałości psychicznej i takich męskich cech jak chłodne,logiczne myślenie,wytrwałość i twardość.Nie dla Narodowca doktrynerskie bujanie w obłokach i sentymentalistycznych uniesieniach.Z tego wynika,że IDEA NARODOWA JEST SZKOŁĄ LOGICZNEGO I DŁUGOFALOWEGO MYŚLENIA O WŁASNYM NARODZIE.

Ale jest coś o czym jako Narodowiec muszę wspomnieć i jest to kwestia podstawowa dla mnie.Mam na myśli to czym w ogóle naród jest a czym nie jest.Naród,jak sama nazwa wskazuje,jest wspólnotą ludzi NARODZONYCH z rodziców tej samej krwi.Naród nie jest żadną inną wspólnotą.Żydzi celowo rozpuszczają swoje perfidne kłamstwa i manipulacje tak,że sami Polscy Narodowcy dali się im nabrać i uważają go,wbrew samemu pochodzeniu słowa ,,naród",za to samo co obywatel.Tak jest! - dla większości tych,którzy mówią o sobie ,,Polski Narodowiec",naród jest tym samym co społeczeństwo;innymi słowy wspólnota pochodzenia jest dla nich tym samym co wspólnota dowodu osobistego co jest oczywistą bzdurą.Ileż to razy słyszałem niedzielnych ,,Narodowców" pieprzących o tym,że ,,dla nas eNDeków naród to wspólnota kulturowa,nie krwi".Czy to nie bezczelne w swojej prowokacyjności,że z ust rzekomych ,,Narodowców" słyszymy twierdzenia sprzeczne z podstawą naszej Idei???!!!Jak można być Narodowcem i twierdzić,że naród to to samo co społeczeństwo lub kultura?Widziałem niedawno na YT długi film ze spotkania z Ruchem Narodowym Winnickiego i Holochera.Żenada.Zawsze mówię:poznasz Polskiego Narodowca po tym,że wie,że naród to,jak samo pochodzenie owego słowa wskazuje,wspólnota krwi/pochodzenia a nie dowodu osobistego,kultury ani niczego innego,oraz po tym,że zawsze mówi prawdę a nie chowa głowę w piasek gdy przychodzi kwestia żydowska a tak właśnie zrobili Bosak z kimś tam jeszcze.
A wiecie czemu żydostwo zawsze wmawia ludziom,że naród to wszystko poza tym czym w istocie jest czyli wspólnotą krwi?I dlaczego zawsze atakuje tych,którzy trzymają się prawdy głosząc,że naród=,,krew"/narodowość/pochodzenie?
BO ŻYD JEST SZCZUREM W LUDZKIEJ SKÓRZE I ŻYJE W ZAKAMARKACH,PORUSZA SIĘ W TYCH (NIE)SŁAWNYCH O D C I E N I A C H   S Z A R O Ś C I GDZIE NA MIEJSCE OBIEKTYWNYCH I TWARDYCH PRAWD PRZY KTÓRYCH LUDZIE MOCNO OBSTAJĄ,PRZYCHODZĄ:SUBIEKTYWIZM,NIESTAŁOŚĆ,TCHÓRZOSTWO CYWILNE I KONFORMIZM ORAZ DLATEGO,ŻE ŻYD ZAWSZE UKRYWA SWOJĄ NARODOWOŚĆ PRZED NARODEM-GOSPODARZEM DANEGO KRAJU ABY MU BARDZIEJ ZASZKODZIĆ.

No dobrze - mądrym tyle wystarczy,głupim nic już nie pomoże.

Wielka i Mocarstwowa - Polska Narodowa!


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz